I życie nabrało tempa ...
Po 2 tygodniowym urlopie - witam ponownie. Moja budowa wystartowała jak samolot Easy Jet, którym latam do Polski :) Najpierw stoi na pasie startowym, a jak odpali silniki to po paru sekundach jest wysoko nad ziemią.
Wszyscy zainteresowani moim blogiem z pewnością wiedzą, że jak wyjeżdżałam do Polski to jeszcze nie miałam pozwolenia na budowę. A teraz ................. mam już prawie gotowe fundamenty :) Dzisiaj Panowie zasypywali, jutro będzie hydraulik, zeby wykonać przyłącze kanalizacji, później znowu zasypywanie i - wstępny termin środa - zalewamy betonem.
A wszystko zaczęło się w czwartek Tydzień temu
Jutro zacznę opisywać kolejne etapy robót, wkleję zdjęcia i postaram się uzupełnić koszty budowy.
A teraz łóżeczko wzywa, bo ciężki dzionek był.
Komentarze