Zostałam bohaterem w swoim domu ...
... no comment ...
... no comment ...
... w czwartek nie byłam na budowie, bo zrobiłam sobie wycieczkę po marketach budowlanych. Chciałam poszukać płytek do WC.
W domku pojawiłam się w piątek z rana. Jak weszłam usłyszałam dziwny syk, jakby ktoś gotował wodę w czajniku elektrycznym. Nogi się podemną ugięły. Pierwsze co pomyślałam, to że trafiłam na bezczelnego złodzieja, który kawę sobie robi Ale syk dochodził z garażu. Więc po cichutka zaglądłam tam i co zobaczyłam ...
... zalany garaż i kotłownia. Pękła jakaś uszczelka. Szybciutko zadzwoniłam do naszego Pana hudraulika z prośbą o pomoc. Zjawił sie po godzinie i wszystko naprawił. Uff.
A dla poprawienia humorku piątkowy ranek powitał mnie takim oto widoczkiem za oknem
Wierzcie albo nie, ale było ich 7 !!! Spacerowały sobie dziarsko przed naszym domkiem. Nie wiem czy cieszyć się tym widoczkiem czy płakać Aż 7
... zostały połoznone w wiatrołapie i kuchni. Zajęło to Panu kafelkarzowi zalednie trzy dni !!! Dla mnie super Fakt, że jak fuga była mokra i ciemniejsza to mi się troche bardziej podobało, ale z jasną też jest OK. Ja w tym czasie zajęłam się dalszym porządkowaniem ogródka. Co prawda miałam montować parapety, ale stwierdziłam, że zrobię to, gdy będe sama w domku. Może lepiej żeby nikt nie słyszał mojej łaciny
A oto płyteczki:
kuchnia
wiatrołap
... w końcu się ich doczekaliśmy. A trwało to długo, oj baaaardzo długo. W sobotę 24.03. z rana zjawiliśmy się ze Starszym Inwestoren na budowie w celu zamontowania parapetów, które sama własnoręcznie dzień wcześniej pomalowałam. Niestety parapety nie wyschły, więc Starszy przygotował mi wszystko do montażu (czyt. wykuł boki sciany) i zostawił samą z tym zadaniem. Następnie zaczęliśmy zbierać sie do wyjazdu, bo samolot nie poczeka, a po drodze mieliśmy jeszcze do odebrania płyteczki do kuchni i wiatrołapu. I wtedy właśnie zjawił się długooczekiwany Pan wylewkarz.
Po moim powrocie z lotniska oczom mym ukazała sie taki widoczek
Całą niedzielę spędziłam na podlewaniu balkoników ze Średnim Inwestorem. A zabawy było przy tym !!!
... Starszego Inwestora. W dniach 10 - 24 marca Starszy Inwestor zawitał w Polsce. Pierwszy powód - chrzciny Młodszego Inwestora , a kolejny to chęć nadrobienia zaległości budowlanych.
I oto co udało nam się zrobić w ciągu tych 2 tygodni:
- elektryka skończona i pierwsze światło w domku
- dopieszczona prawie wszystkie ściany na parterze
- zagruntowane sufity na parterze
- pierwsze porządki ogrodowe
- przyłącz kanalizacyjny
- i kilka jeszcze mniej lub bardziej istotnych spraw
Komentarze